Ta strona została uwierzytelniona.
Is-pół-kom[1].
(potem dodaje groźnie z rosyjska)
Fe-de-ra-tiw-nyj Is-pół-kom!
ZOSIA (zalękniona)
Cóż ja... Ja nic!
(przechodzi mimo, siada na fotelu koło drzwi na lewo i zaczyna szyć rogóżki)
MARCINEK
(ciągnie ze stołowego pokoju węzeł szmat i drabinkę)
A, Klemens!... Doskonale — pomożesz nam... Bierz, Zośka, ciągnij!... Będzie fajna por-tiyara... Klemensie, przystaw no drabinkę.
KLEMENS (z godnością)
Nie mam czasu.
(do Zosi)
Jak towarzysz Razin przyjdzie, to dasz mi znać!
(Wychodzi przez drzwi w głębi do ogrodu)
MARCINEK
(spogląda za nim i pluje)
Tfu, ty! Cholera!...
(Włazi na drabinkę, ciągnie za sobą zasłonę i przybija ją, Zosia mu pomaga)
MARCINEK (z drabinki)
Wiesz, Zośka, żołnierze gadają, że Warszawa kaput!
- ↑ Ispołnitelnyj Komitet — Ispółkom