Strona:Wacław Sieroszewski - Bolszewicy.djvu/33

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

tę czerwoną kokardę na piersiach?... Każdy, kto ją ma, to jest prawdziwy komunista... On twój pan!

KLEMENS (z godnością)

Ja też jestem... lud pracujący.

III. BOLSZEWIK

Cóż, ty, kucharko?!. Nie chcesz, psia twoj mać, gotować proletarjatowi?!

WOJCIECHOWA

Spytam, jak pani każe.

SCENA JEDENASTA
Ciż sami; Morska, Gułaj, Zosia, Marcinek.
(We drzwiach na lewo ukazuje się Morska, za nią Gułaj, z wycelowanym wciąż rewolwerem w jednej ręce, podczas gdy w drugiej trzyma jasną, jedwabną parasolkę ze złoconą rączką. Za nimi Zosia).
MORSKA

Powiedziałam, że nie mam. Sam się pan przekonał!

GUŁAJ

Nic ja się nie przekonał. W drugiem miejscu masz schowane, przeklęta burżujko!... Prowadź zaraz... Musisz oddać wszystko złoto i drogocenności. Inaczej — sprawa krótka... Wo imia światowo komunizma!

MORSKA

Przecież tłomaczę panu, że złoto i biżuterję zabrali Niemcy. Mój Boże, co oni wyrabiają!?

(schyla się i podnosi z ziemi piękną ilustrowaną książkę, porwaną i obdartą z okładek).