Strona:Wacław Sieroszewski - Beniowski II.djvu/224

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
—   216   —

wet życia naszego wolność ci przywrócić. Przysięga, którą na nas wróg twój wymógł, przeszkadzała nam dotąd zdradzić niepoczciwego twego herszta; a do tego wstrzymywał nas los tylu zacnych ludzi z nim połączonych, których śmierci stalibyśmy się sprawcami przez wyjaśnienie zamiarów Beniowskiego. Nie zgubimy więc twoich przyjaciół, lecz jeżeli dni twoje są zagrożone, powiedz, a o godzinie, którą nam naznaczysz, zaręczamy ci, iż skruszone twe więzy zostaną. Jeżeli zaś sądzisz, iż bezpieczeństwo i zamiary twoje wymagają, by nie żył twój tyran, rozkaż tylko a wnet ręce nasze obmyją się we krwi tego powszechnego naszego nieprzyjaciela. Śpiesz się z twoją odpowiedzią, a nadewszystko nie zapominaj o wspólnej naszej umowie i obowiązkach, których się podjąłeś, a my nawzajem poprzysiężonej ci dotrzymamy wierności. Oddani ci do śmierci — Boskarew, Ziablikow“.

— Taak! A gdzież oni są? — spytał Beniowski.
— Nocowali u Ziablikowa, starszego, męża dawnej kochanki Stiepanowa... Ona to ułatwiła porozumienie z więźniem.
— Dużo ich?
— Dwóch, ale mają podobno jeszcze sześciu stronników wśród spiskowców; tak przynajmniej zeznała niecnota, Ziablikowowa, zbita przez męża.
— Źle! Kruszy się wszystko. Tymczasem my