Przejdź do zawartości

Strona:Wacław Sieroszewski - Beniowski I.djvu/206

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
—   198   —

Z drugiej strony grozi nam niebezpieczeństwo, gdyż ludzie ci są niepewni i, pozostając wdali od naszego wpływu w swem „zimowiu“ na brzegu morza, mogą się nieostać pokusie, albo lekkomyślności zdradzenia tajemnicy, albo gadulstwa w stanie pijaństwa... Następnie plan ten, ułożony przedwcześnie, łatwo może zostać zniszczony przez okoliczności, gdyż do oczyszczenia się morza z lodów pozostaje jeszcze miesięcy co najmniej cztery i nawet w razie dochowania ścisłej tajemnicy dużo zajść może nieprzewidzianych wypadków, które plan cały zniweczą. Należy, myślę, zgromadzić przedewszystkiem śródki i siły, a plan szczegółowy stworzyć już w chwili ostatniej, gdy wiadome będą wszelkie warunki i wyjaśnion czas wyruszenia, nasze siły i wszystkie przeciwności...
Po Beniowskim zabrał głos Stiepanow:
— Niezmiernie doniosłym, ważnym i ponętnym jest tylko co wyłożony nam przez naszego przywódcę plan i musimy się nad nim głęboko zastanowić. Zanim jednak przystąpimy do tego, chcę poruszyć sprawy jeszcze ważniejsze, sprawy naszego wewnętrznego wzajemnego stosunku, od którego przedewszystkiem zależą siły nasze, gdyż te nie zewnątrz nas są, ale wewnątrz, leżą w naszych duszach, w naszej wzajemnej ufności i w naszem postępowaniu... My powinniśmy być przedewszystkiem wzorem dla wszystkich i przykładem niezachwianej powagi, inaczej pryśnie ufność, pryśnie czar! Co zaś wi-