Strona:Wacław Sieroszewski - Beniowski I.djvu/202

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
—   194   —

Nie mogły się wszakże kobiety docucić Niłowa; bił je, kopał nogami, rzucał w żonę butami i posyłał po tysiąc razy do wszystkich djabłów...
— Nic z tego nie będzie! To kara za moje grzechy! Ty, Auguście Samuelowiczu, jedź zaraz, może znajdziesz jakie leki u towarzyszy... Jak znajdziesz, to wracaj! Czekać na ciebie będziemy choćby do rana!