Strona:Wacław Sieroszewski - 12 lat w kraju Jakutów.djvu/330

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
325
KAŁYM.

że ona za mąż wychodzi nikt nic nie traci“... (Kołym. uł. Bajagant. uł. Nam. uł.) — Ale któż traci, skoro wychodzi za mąż dziewczyna? spytałem raz mego Kołymskiego opiekuna, Apolloniusza. — „Tracą rodzice, którzy karmili, chowali, troszczyli się.. Oni muszą za to cóś dostać..... Przecież z domu znika robotnica, zostaną sami... A ty jak myślisz cudzoziemcze?!... — „A gdy wydzielacie syna, to czyż nie odchodzi robotnik?“ — „Syn to co innego. Po pierwsze, on pracował więcej i zwrócił część rodzicom, po drugie zostaje w rodzie, zostaje naszym człowiekiem, będzie nam pomagał płacić podatki, dzielić trudy i kłopoty“... (Kołym, uł. 1883 r.) Ten pogląd będzie zapewne najbardziej wśród jakutów powszechny. — „Myśmy karmili, wychowywali a inni będą korzystać! Niech zapłacą za wychowanie!“ (Nam. uł. 1891 r.) Co nie przeszkadza brać często „kałym“ osobom, które palcem nie ruszyły dla wychowania sprzedawanej dziewczyny. Niegdyś brali „kałym“ za zupełnie małe dzieci ale, któż odda za darmo kobietę?!“ (Bajagant. uł. 1886 r.) Wiedzą jakuci dobrze to tylko, że kałym płacić trzeba a brać go warto. Kałym i obrządki jakuckiego wesela trudno wytłomaczyć na podstawie potrzeb spółczesnych lub zdrowego rozsądku. Zrozumiałymi stają się one tylko wtedy, gdy zechcemy widzieć w nich pozostałości płacy za naruszenie praw rodowych, zawarcie przymierza, zapłatę za hańbę. Przypomnę, iż zamiana podarunków, szczególniej żywego bydła lub całych piszczeli bydlęcych była przez Jakutów uważaną niegdyś za znak przyłączenia do rodu za znak przymierza...“ Gody weselne są takiem przymierzem; wiąże się z niem pojęcie pokrewieństwa — uru. które znaczy to samo co „koło rodowe“. Właściwie zapłata uiszcza się nie ojcu i matce, gdyż ci zwracają panu młodemu ekwiwalent otrzymywanych wartości w posagu, lecz rodowi, który zjada „kurum“ — jedyną część kałymu, nie podlegającą w żadnym razie zwrotowi i zapłacie. W miejscowościach, gdzie utrzymały się stare tradycye rodowe, bogaci gospodarze pomagają biednym wypłacać posag: ten podaruje cielę, ów byczka i t. d. Posagu dawniej nie było. On i teraz nie jest uważany za taki niezbędny warunek małżeństwa jak „kurum“ albo „sułu“. Jakuci nie znają słowa „kałym“, uważają je za ruskie i nazywają zapłatę za żonę „sułu“ lub „kurum“ — od dwóch jej najważniejszych części. Wyraz ännä—posag, znaczył dawniej co innego. — „Ännä—kałut“ (kałut—niewolnik) nazywano dawniej człowieka, którego zwyciężony bohater dawał zwycięzcy, wzamian za darowane sobie życie (Nam. uł. 1890 r.). Następnie „ännä—kułut“ zostali włączeni w posag panny młodej. Jeżeli to były kobiety, to stawały się nałożnicami (odżołun) męża. (Nam. uł. 1891 r.). Do dziś dnia wyraz „ännä“ używany bywa najczęściej jako przymiotnik „ännä taugas“ — odzież wyprawna, „ännä isit“ — naczynie wyprawne — i t. d., czem różni się stanowczo od określonych zupełnie rzeczowników: „sułu“ i „kurum“ i t. d. O „ännä“ mówią obecnie stare