Strona:Wacław Sieroszewski - Łańcuchy.djvu/291

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Do Tomska było stąd już niedaleko i przyjemna podróż statkiem, nie ziściwszy wielu nadziei, zbliżała się ku końcowi.
Wojnart przez Dobronrawowa dostał z parowca parę kartek, na które nie udało mu się odpowiedzieć, ale które dały mu wiele do myślenia...