Strona:Wacław Niezabitowski - Ostatni na ziemi.djvu/89

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Mózg Wyhowskiego począł pracować, rozpatrując krytycznie każdą z myśli, rodzących się w jego zakamarkach. Jedne z nich dotykał zaledwie po wierzchu chłodnym skalpelem trzeźwej rzeczywistości, w drugich skalpel ten zanurzał się uporczywie, odsłaniając i analizując najdrobniejsze ich strzępy, to porzucając je, jako dokładnie zbadane, to powracając do nich po kilkakroć razy.
Wreszcie utrudzenie coraz większą niemocą poczęło ogarniać go całego. Pomiędzy jednym i drugim przebłyskiem zupełniej przytomności powstawały coraz częściej dłuższe z każdą chwilą etapy kompletnego zaniku świadomości.
Pochylił głowę na piersi i usnął.


V.

Pomimo dość późnej pory, gdyż zegary dawno już wybiły północ, okna obszernej sali narad w pałacu cesarskim w Tokio gorzały światłem i stłumiony gwar głosów przedzierał się aż na kurytarz z poza drzwi sali, osłoniętych ciężką tkaniną srebrem i złotem haftowanej zasłony.