Strona:Wacław Niezabitowski - Ostatni na ziemi.djvu/481

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Na tem nie skończyła się jednak jeszcze ich praca.
Na północnym krańcu wysepki wznosiła się niewielka grupa skał, formując coś w rodzaju kurytarza, w którym wygodnie zmieścić się mógł „Ptak“.
Zbliżała się zima, a z nią burze. Pozostawienie samolotu na ten okres czasu na morzu narażało go na nieuniknione niebezpieczeństwa, jak, naprzykład, porwanie przez wicher. W kurytarzu łatwiej je było uniknąć przez przywiązanie samolotu do skał, które zresztą stanowiły bardzo poważną ochronę przed wściekłymi podmuchami wichru.
Upłynęło jednak całe cztery dni, zanim „Ptak“ znalazł się w kurytarzu. Spokojnie tu było i zacisznie.
Życie popłynęło znów normalnym trybem, chociaż Amy odczuwała dotkliwie nieobecność przyjaciółki.
Mówili o niej rzadko, gdyż tak jedno, jak i drugie lękało się poruszyć wspomnień o jej odejściu, a zwłaszcza słów, wypowiedzianych wówczas przez nią.
Wyhowski przekonał się rychło, że wszystko to, co mówiła mu niegdyś Daisy o miłości Amy ku japończykowi, było złośliwą nieprawdą.