Strona:Wacław Niezabitowski - Ostatni na ziemi.djvu/477

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Znikła, aby za chwilę ukazać się w drzwiach kabiny. Zsunęła się zręcznie po drabince i stanęła obok nich, wdzięcznem skinieniem głowy witając japończyków.
W oknie kajuty ukazała się zdumiona i przestraszona zarazem twarz Amy.
Pani Athow zwróciła się do Matsue.
— Wiem o co wam chodzi! Słyszałam całą rozmowę! Zgadzam się zostać żoną porucznika!
Źrenice Talao Matsue zaświeciły błyskami tryumfu. Rzucił się ku niej i ujął ją za ręce.
— Doprawdy? — wybełkotał uszczęśliwiony.
Roześmiała się wesoło.
— Ależ tak... o ile naturalnie ten pan oświadczy się o moją rękę według wszelkich form towarzyskich!
— Pani Daisy... — ozwał się Wyhowski tonem perswazji.
— Panie... tylko bez nauk! — przerwała mu drwiąco. — Jestem pełnoletnią i wiem co robię!
— Zdaje się jednak, że pani niezbyt dokładnie zdaje sobie sprawę z roli, jaką dla pani przeznaczają! — rzekł gwałtownie.
Zmierzyła go ironicznem spojrzeniem.