Strona:Wacław Niezabitowski - Ostatni na ziemi.djvu/459

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Zresztą, lady Devey od zaginięcia męża zmieniła się, prawie, że do niepoznania. Uśmiech stał się rzadkim gościem na jej twarzy. Długie godziny przepędzała na samotnych spacerach wzdłuż wybrzeża. Innym razem nie opuszczała kajuty przez trzy.. cztery dni, siedząc bezczynnie. Bywały dnie, w których trudno było wydobyć z niej słowo. Stała się apatyczną, nie interesując się absolutnie niczem.
Wyhowski widywał ją przeważnie tylko w porze posiłków.
Zrazu zdziwił się, a później niepokoił jej obecnym stanem, lecz niebawem zauważył z goryczą, że jasnowłosa kuzynka, dotąd tak dlań serdeczna, poczyna go najwyraźniej unikać.
Wówczas przyszło mu na myśl, że przyczyną tego wszystkiego jest Tomari i w sercu jego poczęła się rodzić i rozrastać z każdą chwilą nienawiść do smukłego japończyka.
Zazwyczaj z chwilą zjawienia się Tomari na „Ptaku“ wynajdywał sobie jakąś nadzwyczaj pilną robotę na wybrzeżu. Czynił to dlatego, że czuł, iż może kiedykolwiek wybuchnąć na widok coraz więcej jawnych zachwytów oficera.
Nie chciał zaś dopuścić do tego, gdyż po-