Strona:Wacław Niezabitowski - Ostatni na ziemi.djvu/24

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

dać wyraz rozbawienia i pobłażliwości dla słów żony.
Ta, zmrużywszy lekko oczy, obwiodła obu wzrokiem.
— Skąd? Całe miasto o tem mówi! — rzuciła. — Ale wiesz, Amy, że twoja kucharka wspaniale przyrządza sos majonezowy! Musisz mi, kochanie, zdobyć przepis na niego! — dodała, zwracając się do pani Amy, co nie przeszkodziło jej jednak dostrzec przez szpareczki swych zmrużonych oczu efekt, jaki sprawiły jej słowa.
Profesor Devey zerwał się z krzesła.
— To niemożliwe! — zakrzyknął, opierając się ręką o stół.
Dyszał ciężko; na czoło wystąpiły mu grube krople potu.
— To niemożliwe! — powtórzył.
Lady Amy spojrzała nań z niepokojem.
— Edwardzie! Co tobie? — wyjąkała przestraszona nie na żarty wyrazem jego twarzy.
Uspokuj się! — przyszedł mu z pomocą Athow, akcentując dobitnie swoje słowa.
Profesor przeciągnął dłonią po czole i parsknął nagle krótkim, urywanym śmiechem.
— Nie dziwcie się, proszę, memu zachowaniu się! — rzekł, siadając na swem miejscu. — Ale słowa pani Daisy dotknęły mnie! Dowie-