Strona:Wacław Gąsiorowski - Zginęła głupota!.pdf/90

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

jesteś w stanie pamiętać o setkach ludzi źle przez bank uposażonych!..
Cisza zaległa salę sesyonalną. Hilary spojrzał na Papenkleinera, Papenkleiner na Bernarda Feiera i na Meinersohna, a Meinersohn na Neo... W parę minut posiedzenie zostało przerwanem dla braku ustawą przepisanego kompletu członków rady...
Światowidzki wyszedł z Papenkleinerem; obadwaj byli poruszeni.
— Wiesz pan, panie Eugeniuszu, ja się więcej na sesyi nie pokazuję. Trzeba się porozumieć, zobowiązać Feiera, Neo i Meinersohna, a Krejke... niech zachoruje.
— Zgoda! — wykrzyknął Papenkleiner — tylko w ten sposób możemy ład zaprowadzić! Ale, powiedz pan, myśmy ich wybrali, myśmy popierali, biorą takie ładne pensye i co sobie oni myślą!? My będziemy dla nich pracować?...
Światowidzkiemu przyszła myśl, żeby do syndykatu wciągnąć Papenkleinera, więc zwierzył mu się ze swoich planów.
Pan Eugeniusz świdrującemi oczkami błyskał i wydął swe obwisłe wargi.
— Panie Hilary, pan się mylisz — perswadował Papenkleiner. — Syndykat? Niech tylko poczują tę nazwę, wszystko klapnie! Pan wiesz!?