Strona:Wacław Gąsiorowski - Emilja Plater.djvu/318

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

tebska, czy lepiej jeszcze, takiego sobie wybrali jednorała i w majtasy go wystroili!
— No, moja pani, toże już nie mogli sobie znaleźć chłopa!
— Obraza boska i koniec!
Półnos się żachnął siarczyście.
— Emilja przyśpieszyła kroku, była już przy dworku.