Strona:Wacław Gąsiorowski - Bem.djvu/161

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

rzów nic zupełnie. Wezwano go, narobiono mu gwałtu i nie wiadomo, po co i na co.
Szedł, pędził do pałacu Rządu narodowego — drżał w głębi ducha niespokojnem spodziewaniem jakowychś doniosłych z nim rozpraw — i cóż, nawycierał się kątów antykamery, nasłuchał krętactw szczurów rządowych, przekawęczył do rana i na to, aby od samego prezesa niczego wreszcie się nie dowiedzieć. A jemu troiły się po głowie misje, rozkazy, plany wojskowe!
Bem próbował uśmiechnąć się do samego siebie, lecz natrętny odblask promieni słonecznych, padających na świeżo wybielony mur, który mijał, poraził pułkownika.
Dopiero, gdy dosięgnąwszy półmroków sieni, zamieszkiwanej przez się kamieniczki, stanął znów w swych izdebkach a ogarnął panujący w nich nieład, orzeźwiał nieco i jął rozglądać się po zbobrowanym dobytku.
Tu atoli nielada czekała go niespodzianka. Rzeczy były skotłowane bezładnie, porzucone w piekielnym nieładzie, lecz nie brakło żadnej a przynajmniej żadnej z tych, która na myśl pułkownikowi przychodziła. Z początku mniemał Bem, że skrzynię, wypełnioną co lepszą odzieżą, ograbiono mu nadewszystko. Aliści, w kłębie, piętrzącej się pod ścianą, garderoby, znalazł i płaszcz odświętny zimowy i mundur paradny i epolety srebrne, kapitańskie i ryngraf nowiutki i parę pistoletów staroświeckich, nabijanych srebrem, i puzderko, perłową macicą wykładane, i pendent, który ledwie raz miał na sobie. Więc coraz wyraźniejszem zdało się pułkownikowi, iż łotrzyk na pieniądze się łakomił, ich jeno szukał a niczego tknąć nie chciał.
I Bem, już aby dla upewnienia się, przezierał kąty, szuflady i półki. Wszędzie, wszędzie nieporządek, ślad gorączkowego wertowania, niczego na swojem właściwem miejscu a niczego nie brakło.
Wreszcie Bem ustał. Zaciągnął firanki i, gotując się do spoczynku, dobył sakiewki i rzucił ją na stół pod oknem. Stół wydał jakiś niezwykle ostry, suchy dźwięk.
Pułkownik spojrzał uważnie i zadrżał.
Planu szańców i lunet warszawskich nie było.