Strona:W. M. Thackeray - Targowisko próżności T2.djvu/216

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
212

niach i piony z szablami i tarczami jak prawdziwi żołnierze.
Dziękując ojcu chrzestnemu za ten piękny upominek. Żorż pierwszy list w życiu napisał.
Major nie zapominał także o łakociach i kofiturach, które malec umiał znaleść w szafie jeżeli ta wypadkiem była otwartą, co często niestrawności było powodem. List Amelji, w tym przedmiocie napisany niezmiernie majora zabawił a nawet ucieszył, bo prowadził go do wniosku że rany bolesne Amelji już się goić zaczynają kiedy dawny spokój i wesołość zdaje się powracać. Dobbin posłał potem dwa szale, z których biały dla Amelji a czarny dla jej matki był przeznaczony, nadto dwa małe czerwone szaliki zimowe dla małego Żorża.
Mistres Sedley oceniła szale na pięćdziesiąt gwinei co najmniej, i występowała w swoim co niedzieli w kościele w Brompton, gdzie szal jej był przedmiotem zazdrości i niezliczonych pochwał wszystkich dam w parafii. Biały szał Emmy przy jej skromnej sukni czarnej prześlicznie się wydawał.
„Wielka to szkoda — mawiała często p. Sedley do pana Clapp i do innych kumoszek miasteczka — wielka szkoda że tak piękne postępowanie majora wcale na nią żadnego nie wywiera pływu. To nie masz Józef, który nam nigdyby nic równie pięknego nie przysłał; nim się na coś dla nas zdobędzie, to długo się namyśla a nieraz się i rozmyśli. Nie pojmuję, doprawdy — miłość majora do Amelji jest tak widoczną, że mimowoli bije w oczy, a ile razy chcę z nią o tem pomówić, to poczerwienieje, rozpłacze się i ucieka do swego po-