Strona:Włodzimierz Bzowski - Nie rzucim ziemi zkąd nasz ród.pdf/107

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

kółek rolniczych będę rozpowszechniał czytelnictwo wśród swoich braci po pługu, stanę się niszczycielem ciemnoty, a będę budował z ludem, dla przyszłości dni naszych, w czem racz dopomódz, Boże!”
Będąc w kraju — możnaby takich głosów przytoczyć setki.
Po wojnie, gdy wszelka praca zbiorowa, a przedewszystkiem oświata przejdzie całkowicie w nasze ręce, nie będzie może wieśniaka, któryby o działalności społecznej inaczej powiedział.


ROZDZIAŁ DZIESIĄTY.
Stowarzyszenia spożywcze w Anglji.

Anglja, jako kraj przodujący ludzkości na drodze doskonalenia się, zawsze zaciekawiała ludzi innych narodowości, wielu też cudzoziemców jeździło przypatrywać się życiu Anglików, a także sporo obcej młodzieży uczęszczało do wyższych szkół angielskich, by potem zdobytą naukę i doświadczenie oddawać na pożytek kraju rodzinnego. I od nas tam jeździli ludzie, a oto jakie „cuda” opowiadają nam o działalności angielskich stowarzyszeń spożywczych.
Około pięćdziesięciu lat temu istniało w Anglji kilkaset stowarzyszeń spożywczych. Powstawały one przeważnie w miejscowościach fabrycznych, wśród biednych robotników, którym ówczesne zarobki nie dawały możności związać końca z końcem, zwłaszcza wobec zależności pracowników od drobnych sklepikarzy, niezawsze uczciwe produkty sprzedających i łakomych