Strona:Władysław Stanisław Reymont - Rok 1794 - Ostatni sejm Rzeczypospolitej.djvu/474

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

należne reprezentantom wolnego narodu, obcy zajmuje żołnierz...«
Tyle jeszcze zdziałała opozycya, że pod jej naporem wysłano delegacyę do Sieversa, z żądaniem usunięcia wojsk z Sejmu. Po dwugodzinnych pertraktacyach, przynieśli odpowiedź ambasadora — jako nikogo nie wypuści z Izby, dopóki traktat z Prusami nie zostanie uchwalony. I pogroził użyciem siły zbrojnej...
Rozpoczęła się więc ponura, beznadziejna walka z przemocą.
Godziny przechodziły w nieopisanych wysiłkach obrońców; dawno już dzień skonał; dawno już noc szła w brzaskach srebrzystej luny; dawno już sen ogarnął wszystek świat, a bohaterski legion walczył wciąż ostatniemi siłami rozpaczy i szaleństwa.
Ale Rautenfeld z nieubłagalnością kata czuwał nad dobrem króla pruskiego.
Dla króla pruskiego przewagi groziły u harmat zapalone lonty.
Dla króla pruskiego zbrojne roty gotowe były stratować opornych.
Dla króla pruskiego pracowała przemoc, zdrada i nikczemność!
Aż uchwalono, co podyktowały bagnety. Posiedzenie skończyło się o czwartej rano.


KONIEC.