Strona:Władysław Stanisław Reymont - Rok 1794 - Ostatni sejm Rzeczypospolitej.djvu/395

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

towanym trzeba wypłacić zaległe lenungi, a kasy wojskowe puste.
— Już i tak bataliony dekompletuje dezercya i werbunki aliantów.
— Czy prawda, jako arsenał warszawski już obsadzili Rosyanie? — ktoś spytał.
— Igelström próbował, ale generał Cichocki nie dał się zjeść w kaszy, a teraz na noc podwaja straże, zaciąga łańcuchy i trzyma w pogotowiu harmaty...
— Czy aby wytrwa w cnotliwym sentymencie dla sprawy? Wszak to królewski konfident.
— Ćwik to nielada i obrotny w politycznych kabałach, ale oficyer wysokiej instrukcyi i szczerze polskie serce, przysięgę złożył i dałbym szyję, że nie zrewokuje — zapewniał Działyński, zwracając się do skryptorów, bo właśnie skończyli cyfrowanie résumé wszystkich relacyi, opatrzył je pieczęcią i rzekł do Biegańskiego:
— Mości poruczniku, ten pak zawieziesz do Krakowa i wręczysz Sołtykowi. Tam ci powiedzą, co czynić dalej. Zaręba, wydaj waść znaki traktów i stacyi pocztowych. A waszmość, kapitanie Chomętowski, powieziesz wtóry egzemplarz panu marszałkowi Potockiemu do Drezna — obrócił się do reszty. — Jednak nie prędzej września możemy się spodziewać zdecydowania terminu, wyprawiane relacye zaważą na zdeterminowanie.
Opuścił prezydyalne miejsce, tem samem klauzura milczenia, surowo przestrzegana na masońskich kapitułach, przestała obowiązywać i potoczyły się żywe rozmowy, zwłaszcza oficyerowie burzyli się na odwlekanie wybuchu.