Strona:Władysław Stanisław Reymont - Rok 1794 - Ostatni sejm Rzeczypospolitej.djvu/393

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

bili bracia tejże samej loży: Eliasz Aloe, Chomętowski, Zaręba Sewer, kapitan Kaczanowski i Czyż Jan.
Z loży dubieńskiej »Doskonałe milczenie« wotował Kopeć, major Ochocki Duklan, Morski Onufry i brat wyższego stopnia, ks. Jelski.
Z loży na wschodzie Grodna »Szczęśliwe oswobodzenie« szli bracia: pułkownik Korsak, ks. Gedroyć, generał, Grabowski, pułkownik, i Grosmani, »municypał« wileński. Zakończył porucznik Biegański z loży warszawskiej »Tarcza Północna«, który rzucił się na papier, niby na żywego wroga, i pociął go na znak krzyża św. Andrzeja.
Wszyscy jednocześnie wotowali za śmiercią. Podziurawiony i pocięty papier Działyński schował i rzekł:
— Bracia, zasię aktualnie zapomnijmy o zdradach i podłościach, a przystąpmy do prac podźwignięcia ojczyzny. Naczelnik oczekuje pod Krakowem na wieści o stanie przygotowań na Litwie i Rusi, więc braci delegatów od wojsk proszę o składanie relacyi.
— Skarb i wojsko! — zawołał stentorowym głosem Korsak, jak to był czynił na wielkim sejmie przy zdarzonej okoliczności.
— Zaiste, węgielne to kamienie wojny — odparł Działyński, zasadzając do pióra ks. Meiera z Woldy i Pawlikowskiego, wielce biegłych w cyfrowanem piśmie do konotowania ustnych relacyi.
Kopeć z Żukowskim, imieniem dywizyi ukraińskiej, składali tabele wiadomości stanu wojsk, zapasów, koni, dróg, brodów, miejsc bronnych, cyfry sprzysiężonych