Strona:Władysław Stanisław Reymont - Rok 1794 - Nil desperandum.djvu/268

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

ręba. — Pilno mi do kraju. Widzę jasno, jako nam przyjdzie jeno na własne siły rachować...
— Chodźcie do mnie — proponował Dulfus — pogadamy obszerniej.
I wyszli bocznem wyjściem, unikając spotkania z rodakami.