Strona:Władysław Stanisław Reymont - Rok 1794 - Nil desperandum.djvu/185

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

poczciwy« to jakbyś miał okoliczność z pierzyną: uderz kijem — spęcznieje; strzelisz — kula utonie bez śladu; przejedziesz sztychem — jakbyś szył powietrze! Uważałeś go przyjacielem, lecz poczciwość wyda cię wrogowi, a jeszcze się zgniewa na ciebie, gdy mu wypomnisz, boć on pragnął najlepiej! Człowiek poczciwy czuwa nad wszystkiem, troska się, boleje, rzewnie płacze, lecz niczemu nie zapobieży, bowiem poczciwość wzbrania mu uczynić przykrość choćby oczywistemu zdrajcy! Przekonałeś go do sprawy, zaprzysięgnął postąpić wedle sumienia i powinności — cóż, kiedy w pół godziny potem to samo przyobieca twojemu adwersarzowi. Na wołowej skórze nie spisałby uczynków człowieka poczciwego. — Machnął ręką.
— Trzeba mu nakazać posłuszeństwo.
— Podniesie gwałt, zaprotestuje w grodzie, gotów do zbrojnej konfederacyi, a nawet do połączenia się z nieprzyjacioły kraju, w imię obrażonej poczciwości.
— Gnojące się rany chirurgowie często wypalają żelazem.
— I ja tak rozumiem, lecz na zebraniach Komitetu wciąż deliberacye: co rzeknie powszechność na nasze zamierzania? Czy mamy prawo stanowić za wszystkich?
— Właśnie dzisiaj u Dziarkowskiego mamy podeliberować nad takimi materyałami.
— Widzę, jakoście tam uformowali klub Jakobinów!
— Ponieważ moderanci schodzą się tajnie na jakoweś knowania w pałacu pod Sfinksami — zaszeptał