Strona:Władysław Stanisław Reymont - Rok 1794 - Nil desperandum.djvu/127

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

potem juści zdrowie gospodarstwa wraz z ich progeniturą, potem słusznem było wypić na cześć godnych kompanionów i sąsiadów; potem na pomyślność przezacnego stanu duchownego; potem: »kochajmy się« nakazowała uległość odwiecznym obyczajom, a w końcu, kiedy rozochocony Jaworski, wnosząc puhar, zakrzyczał: — Prosperitatis publicae! — nie godziło się juści odmawiać.
Dość, że odjechali dopiero równo ze słońcem.