Strona:Władysław Stanisław Reymont - Lili.djvu/43

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
37
LILI

— W hotelu jest pusta duża stajnia, ustawi się scenę, ściany okryje świerkami, kandelabrami, i jakoś tam będzie.
— A dekoracje?
— Psia kość słoniowa, zapomniałem na śmierć! Trzeba jakoś zrobić...
— Z czego i za co! Człowieku! nikt groszem nie śmierdzi.
— Co tu robić? — zamyślił się i, wsadziwszy wedle zwyczaju palce w usta, chodził prędko i rozmyślał; naraz przystanął i rozjaśnionym głosem zawołał:
— Zrobimy dekoracye! Kto ma jakie prześcieradła i ręczniki, słowem coś, z czego będzie można zrobić tylną ścianę i kulisy, to proszę o zadeklarowanie. Kurtynę zrobi się z portyer, hebesy prze-