Strona:Władysław Sebyła - Pieśni szczurołapa.djvu/66

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Wsiewają nas — dzień w dzień —
Na pola wszystkich cmentarzy,
Tam, gdzie skrzypiący mróz,
I w białym, pustynnym żarze.

Codzień nas wgniata w pył
Wysokie niebo.
I żadne usta nie krzyczą: Dlaczego!?
O niebo!
Od gwiezdnych błyszczące brył!
Jesteś piękne.
I nikt z opadających ku śmierci
Nie pyta, czemu cierpi,
Dla ciebie.