Strona:Władysław Mickiewicz - Emigracya Polska 1860—1890.djvu/74

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

rzyści cofnięcia się bez wojny z Lombardyi i z Wenecyi. Szkoda, że tak uporczywie i tylokrotnie rzucaliśmy groch o ścianę. Ale, po tych ostrzeżeniach przyznamy, że obronę sprawy polskiej zdolnym powierzano szermierzom; nie będziemy jednak rozpatrywać bliżej całego szeregu podobnych prac, które jeżeli świadczą o pewnej naiwności, dowodzą zarazem, wbrew założeniu ich autorów, że daremnem jest nawracanie obcych mocarstw europejskich.
Książe Władysław Czartoryski 3-go maja 1865 r. wywnętrzył się z pobudek, które nakłoniły go w maju 1863 r. do przyjęcia reprezentacyi rządu narodowego: »Nie mogłem i ja, wraz z gronem moich przyjaciół politycznych, oddzielić się od całego obywatelstwa w kraju; przyjąłem urząd zagranicznego agenta, bez najmniejszej władzy wpływania na kierunek spraw w samym kraju; przyjąłem go w trzy miesiące po wybuchu, raz dlatego, że inaczej nie byłoby mi danem służyć powstaniu, ile było w mojej mocy, powtóre, że usuwając się zupełnie na stronę, ludziom na zachodzie, z którymi mię łączyły stosunki, mogłem dać powód do mniemania, że powstanie poparte wolą całego narodu potępiam«. Uczucia te godne uznania, malują stan duszy księcia na początku 1863 r. Dalej wylicza powody, dla których nie opuszczał stanowiska i podniecał powstanie: »Dość wspomnieć, że o innych zachętach nie powiem, słowa publicznie wyrzeczone: oświadczenie ministrów angielskich, że to, co się działo po roku 1831 już się nie powtórzy, oświadczenie ministra francuzkiego, że Francya nigdy na próżno się nie odzywa; dość przypomnieć owe pospolite ruszenie gabinetów europejskich, jakie może w żadnym czasie i za żadną sprawą dotąd nie widziano. Przez cały czas