Strona:Władysław Mickiewicz - Emigracya Polska 1860—1890.djvu/30

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

biurku protest jego przeciw haniebnemu zwinięciu szkoły. Argumenty jego, rozwinięte w nocie z 12-go lipca, są, że można było otrzymać na prędce uznanie urzędowe szkoły — coby odebrało Rosyi podstawę dla wymagania jej zwinięcia, Przypuszczenie śmieszne. Ministeryum nigdyby nie żądało uznania urzędowego szkoły w przeddzień porozumienia się z Rosyą a Izba nigdyby tego nie narzuciła ministrom. Twierdzenie przeto Mierosławskiego, że podobna zapomoga Włochów była »spekulacyą obrachowaną dla pozbawienia za gotówkę Polaków podwójnie wygnanych przytułku i szacunku Włochów«, stanowiło niską zemstę. Ratazzi rozgniewany za wyjawienie jego obietnic uważał się za uwolnionego od ich spełnienia, dał 300 franków każdemu uczniowi, odszkodowanie profesorom i zapłacił długi niewielkie szkoły. Gdyby Wysocki odebrał dwakroć sto tysięcy franków, to większą część tej sumy miałby jeszcze do dyspozycyi kiedy wybuchło powstanie i obróciłby ją na uzbrojenie i wysłanie młodzieży.
W kraju, najniecierpliwsi emigrują w 1860 i w 1861 roku, zwabieni odezwami, które różne związki zaczynają rozsyłać i ledwo przybywszy do Paryża zaraz wchodzą do istniejących organizacyi lub tworzą nowe komitety; z zdaleka wydają się groźne, mozolne ich prace dziwnie są jałowe; komitety te nie mogą być jednak pominięte w dziejach emigracyi, chociaż w chwilach stanowczych wszystko się odbywa poza komitetami i bez ich udziału Po zawodach pierwszej emigracyi wolno było przypuszczać, że nowe wychodźtwo uniknie tak wielkiego marnowania sił i czasu dla wznoszenia gmachów bezużytecznych, ale przeciwnie się działo. Każda nowa emigracya, pod wpływem po-