Strona:Władysław Mickiewicz - Emigracya Polska 1860—1890.djvu/119

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

ckiego wyszła stacya naukowa paryzka. Przez lat czternaście poświęcił się jej Józef Rustejko. Innym zostawił kierownictwo stacyi naukowej, wszelkie trudności usuwając z ich drogi, zapobiegając materyalnym kłopotom nowej instytucyi, biorąc na siebie w komitecie miejscowym Biblioteki polskiej co było mozolniejszego.
Towarzystwo historyczno-literackie urządzało obchód 21-go maja w Montmorency, Na mszę za spokój ziomków spoczywających na cmentarzu tego miasteczka emigracya licznie się zbierała; po mszy i kazaniu udawano się do grobów. Przez długie lata mer Montmorency z muzyką miejscową wychodził na spotkanie Polaków i witał ich mową. Dziś już Montmorency sympatyi swych Polakom tego dnia nie objawia; mniej co rok przybyszów na obchód a więcej grobów na cmentarzu. Nieraz najgłośniejsi kaznodzieje francuzcy przemawiali w Montmorency. Kolej żelazna północna wierna tradycyi, wydaje emigrantom do dziś dnia bilety po zniżonej cenie aż do Enghien.
Towarzystwo historyczno-literackie nie mogło oddać Biblioteki polskiej na własność Akademii krakowskiej bez upoważnienia rządu francuzkiego, który przychylnie przyjął podanie wniesione 24-go grudnia 1890 roku. Prezydent Rzeczypospolitej, Carnot, podpisał 2-go lipca 1891 r. dekret zgodny z wyrażonem mu życzeniem. 3l-go października 1891 r. Akademia umiejętności przedstawiła rządowi austryackiemu układ, który potwierdzony został postanowieniem cesarskiem z 18-go lutego 1892 r. Akademia zachowała sobie naczelny nadzór, wybór komitetu miejscowego i delegata.
Chociaż przekracza to datę, do której doprowa-