Strona:Władysław Mickiewicz - Emigracya Polska 1860—1890.djvu/102

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

nie można nawet porównać do walnych bitew z 1831 r. tak poeci z ostatniego okresu emigracyi prowadzą z ciemiężycielami Polski wojnę partyzancką. Mnożą się patryotyczno-okolicznościowe wiersze, natchnione wzrastającym ruchem w kraju. Emigracyi brak wieszcza, którego pienia byłyby gwiazdą przewodnią. Starsi poeci jeszcze żyjący ucichli, a jeżeli Antoni Górecki, Konstanty Gaszyński, Bohdan Zaleski, Seweryn Goszczyński chwytają jeszcze za pióro, to utwory ich bardziej należą do poprzedniej, niż do bieżącej epoki. Bardzo utalentowani Baliński, Kapliński, Brzozowski, mało jednak wywierają wrażenia na wychodźcach, mało znajdują odgłosu w kraju. I emigracya i kraj więcej od nich wymagają, niż dać mogą. Młodzi poeci wpatrzeni w wielkie wzory ledwie zeszłych z pola poprzedników swych, powtarzają litanię tych samych cierpień, zachęt i nadziei, nie wkraczają w tę ziemię obiecaną przyszłej poezyi, którą Mickiewicz wskazywał swym następcom, składając pióro dla służenia słowem rodakom z katedry Collége de France.
Gorączkowe życie tułacze nie sprzyjało dłuższym pracom historycznym; literatura emigracyjna polegała głównie na broszurach, na namiętnych nawoływaniach czy ziomków, czy cudzoziemców. Wyrabiały się powoli poglądy, które Kalinka rozwinie w pracach swoich rozpoczętych na emigracyi, a dalej prowadzonych w kraju. Obfitością zebranych materyałów i wyborną metodą ich opracowania Kalinka w niczem nie ustępuje szkole francuskiej Alberta Sorela i teraźniejszym mistrzom omawiającym naszą historyę. Lecz czytelnicy przywykli do ślepego uczczenia mężów drogich Polsce, spotkali się z nielitościwem ich obniżaniem. Zamiast ciągłego przypominania bohaterstwa