Strona:Władysław Euzebiusz Kosiński - Sprawa polska z roku 1846.pdf/67

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

kraj na świat o własnéj wyda sile, nauczony słowem emigracyi i prawdami przez nią zdobytemi, przejęty.« — »Jeżeli kraj szuka w emigracyi ludzi na przewodników do czynu, biada nam, bo sam czyn jawnemi uczyni istotne zdolności.« Co do teoryi socyalnych, stoi Prawdowski na równi z Towarzystwem demokratyczném, co do pojęcia rewolucyi, wyżéj nieporównanie.
Nareszcie książka jego, z wielkim talentem pisana, pod względem praktyczności, przewyższa wszystkie Towarzystwa demokratycznego pisma, albowiem ujmuje wojnę ludową w porządną teoryę, grzeszącą wprawdzie idealizmem, ale mimo tego ważną, jako studyum dla powstańca. Idealizmem jest w niéj odrzucenie wszelkiéj centralizacyi w początkach rewolucyi; gdyż o ile się to w teoryi piękném i stósowném wydaje, o tyle jest w praktyce niepodobném do urzeczywistnienia, lub prowadzącém do zupełnéj anarchii.[1]

Nareszcie po za ścisłą demokracyą, byli jeszcze pojedyńczy, ale w bardzo małéj liczbie, socyaliści pomiędzy spiskowymi, lecz z teoryami nie wyrobionemi. Każdy inaczéj, ale żaden jasno nie pojmował kwestyi socyalnéj. Do nich należał także Edward

  1. Jako godny pamięci przykład wyłączności despotycznéj Towarzystwa demokratycznego, warto tu nadmienić, iż czwarta część prawd żywotnych, która dostała się w manuskrypcie do rąk centralczyków, przez tychże zniszczoną została, ażeby na widok publiczny wyjść nie mogła. Katechizm zaś demokratyczny tegoż autora, przeszedłszy również przez ręce centralizacyi, doznał znacznéj przez cenzurę wersalską zmiany.