Strona:Władysław Euzebiusz Kosiński - Sprawa polska z roku 1846.pdf/65

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

gły wpływ, i za pomocą dobrze zrozumianéj religii obudzać w nim szlachetne uczucia.
Lud polski uczuciami braterstwa i miłości, ewangielicznemi prawdami można pobudzić do entuzyazmu, w którym cudów męstwa dokaże, ale dla abstrakcyjnych myśli nie potrafi się rozpalić. Prawdy demokratyczne, abstrakcyjnie ludowi wykładane być nie powinny, lecz w szacie religijnéj, chrześciańskiéj, boć téż prawdziwa demokracya nic innego nie chce, jak zrealizowania myśli chrześcianizmu. Wykładaczami tych prawd muszą być ludzie, do których lud ma zaufanie; tymi zaś przedewszystkiém są księża. Demokracya, aby skutecznie działać na lud i zapewnić sobie jego udział w sprawie ojczystéj, powinna być najściślejszy zawrzeć sojusz z duchowieństwem. Tego nie uczyniła, ale powiedzmy prawdę: uczynić tego nie mogła. Jeszcze wówczas Pius IX. nie był wstąpił na stolicę apostolską i przymierze katolicyzmu z wolnością nie było zawarte, lecz owszem katolicyzm musiał być przez demokracyę za niepewnego sprzymierzeńca uważanym. Rzym potępił powstanie Polski z r. 1830.; papież był takim monarchą absolutnym, jak inni monarchowie; miał gabinet tak przeciwny wolności ludowéj, jak inne gabinety. Wreszcie przymierze z ówczesnym katolicyzmem uważanym za fanatyczny i nietolerancki, mogło wyrodzić walkę religijną, zamiast walki o niepodległość i odstręczyłoby od sprawy naszéj wszystkich innowierców, mianowicie zaś Rusinów.