Strona:Władysław Abraham - Stanowisko kuryi papieskiej wobec koronacyi Łokietka.pdf/6

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

nicach i państewkach mniejszych, gdzie się horyzont polityczny zacieśniał, gdzie nie było miejsca dla planów o wyższym polocie, gdzie wobec ciągłych waśni i walk z sąsiadami trudno było o szerszy program dodatniej dla poddanych pracy. Stosunki ekonomiczne i społeczne rozwijały się na tem tle niejako bezwiednie, ulegając naturalnemu popędowi przyczyn, które oddawna tkwiły w charakterze społeczeństwa i w dawniejszym jego ustroju, lub były wywołane dalszem odbiciem się kręgów fali ogólnego rozwoju. Nie był to jednak prawidłowy i spokojny naturalny rozwój, bo szczęk oręża i złowrogie łuny pożarów zawracały tę falę, wstrzymując postęp. Więc dążenie do stworzenia silniejszych państwowych organizmów, któreby mogły zapewnić warunki należytego rozwoju społeczeństwu, gdzieby jego interes o polityce mógł stanowić, organizmów opartych o podstawy narodowościowe, zaczęło się tu i ówdzie a naprzód we Francyi co raz częściej pojawiać. I w Polsce skołatanej wewnętrznemi niesnaskami książątek dzielnicowych, dążenie to się przyjmuje, a jego wyrazem jest wznowienie po dwuwiekowej przeszło przerwie, godności królewskiej w koronacyi Przemysława, która dziwnie odbija od tła niepewnych ówczesnych stosunków w kraju. Lecz koronacya ta była jeszcze przedwczesną. Mimowolnie budzą się wątpliwości, czy dość się wtedy znalazło powodów, aby wskrzeszać pozory dawnej świetności, z któremi smutna rzeczywistość w rażącej pozostawała sprzeczności; czy istniały wówczas warunki usprawiedliwiające ów akt, który zwykł wieńczyć dzieło skończone — ugruntowanie i utwierdzenie silnego państwa. Czy niebył to jeden z porywów nieuzasadnionego hazardu, co więcej szkodzi niż pomaga i zbyt szybką budzi reakcyą? Prawda, że Przemysław skupił w swem ręku zwłaszcza po pozyskaniu Pomorza gdańskiego znaczną część dzierżaw Polski, ale pomimo to istniało jeszcze wiele większych i mniejszych dzielnic książęcych, które obszarem przewyższały jego państwo i w niczem nieokazywały dążeń dośrodkowych. A dwie największe ziemie: krakowska i sandomierska znajdowały się w ręku potężnego władcy sąsiedniego państwa, popieranego silnie przez żywioł niemiecki mieszczański, zachodni zaś sąsiad z Brandenburgii miał znowu swoje widoki, a że umiał nie przebierać w środkach, dowiódł tragiczny koniec Przemysława. Bo zarówno planom czeskiego Wacława, jak planom margrabiów brandenburskich to nowe Królestwo polskie dogadzać nie mogło.
Ale myśl podjęta przez Przemysława zbyt była żywotną, aby wraz z jego śmiercią zginąć miała; ta myśl zjednoczenia rozbitych dzielnic i stworzenia silnego państwa przyjęła się bowiem na stałe w pewnych kołach, z których może i pierwotnie wyszła: wśród duchowieństwa polskiego i jego episkopatu. A była to warstwa najwyżej stojąca duchowo i umiejąca obejmować szersze horyzonty i najbardziej świadoma swych celów, więc mogła się stać skutecznym rzecznikiem i przedstawicielem tych dążeń. Interes ko-