Strona:Voltaire - Refleksye.djvu/76

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

== W czasach króla Moabdara żył w Babilonie młody człowiek, zwan Zadig — natura szlachetna, wyszlachetniona i udo5konalona jeszcze przez staranne wychowanie. Człowiek młody i bogaty, umiejący opanowywać swoje namiętności, należy do wyjątków. Zadig był tym wyjątkiem, był zbtorowiskiem wszystkich cnót! Była to istota szczera, naturalna, wolna od zaciekłości i apodyktyzmu. Dziwiono się też powszechnie, że tak towarzyski i wykształcony młodzieniec nie brał nigdy udziału w wyśmiechach, mających za cel — Niewiadome i w tem wszystkiem, co się w Babilonie zwało „rozmową“ — a co było nieokrzesanem gadulstwem brudnego tłumu. Zadig tłumów unikał, i nie był próżnym. W pierwszej księdze Zoroastra wyczytał, że miłość własna jest balonikiem, któremu dość zadać jedno ukłucie szpilką, aby się ulotniła cała jego treść. Zdobiła go jeszcze jedna rzadka, niesłychana cnota męska: będąc kochanym przez wszystkie kobiety, nigdy się tem powodzeniem nie chełpił i nie nadawał swoim kochankom wzgardliwych przezwisk. Umiał być szczodrym, nie dbając o wdzięczność. Albowiem w księdze Zoroastra wyczytał: „gdy spożywasz dary boże, daj też psom do jedzenia, chociażby cię miały gryźć“.
A mądrym był Zadig ponad wiek, czas i zwyczaj — i jako człowiek, mądrości swej świadom (aczkolwiek — skromny) szukał towarzystwa mądrych i światłych mężów. Obeznany z wiedzą starych