Strona:Voltaire - Refleksye.djvu/63

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

gwałtów. Szukajmy „sumienia!“ Na tej zabazgranej płycie piszą swe wyroki czasy, przykłady, temperament, myśli i — niedomysły. Zasady rodzą się, jak płód, we krwi i kale. Człowiek jest glebą wszystkich możliwości. Z oślim co prawda uporem osiągnięto w przeciągu kilkunastu stuleci kształt spółczesnego ducha, który bądź co bądź nie popełni żadnej zbrodni bez mniejszej lub większej szkody dla... sumienia...
Czegoż chcecie więcej?...

(D. Ph.)

== ... Dzielnice Zła i Dobra leżą obok siebie, o miedzę. Nadbiega chuć i te granice zrywa. Któż je odbudowuje? My sami w stanie spokoju. Ostatnie dno naszej duszy, głębina, której sięgają podstawy rządności, pozostaje niezmienne...

(D. Ph.)

== Co się zowie „cnotliwem“, rządnem śród ludzi? To, co odpowiada prawom i zwyczajom ludu. Występnem zaś — co się im przeciwstawia. Powiedzmy ściślej: to co w danym kraju i czasie jest dla ogółu potrzebne lub szkodliwe, rozstrzyga o złem i dobrem.
Subjektywnie jest więc rządność nawyknieniem do czynów zgodnych, występność — do niezgodnych z przeciętną opinią ogółu.
Ostatecznie interes społeczny jest jedyną