Strona:Voltaire - Refleksye.djvu/49

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

nie jest lepszą — powiedzieć chciałem — jest lepszą od mężczyzny.
Słuszność nakazuje stwierdzić, że istnieją twarde prace zawodowe, od których grubieje dusza ludzka, np. żołnierze, rzeźnika... człowieka... Ale kobieta, zwolniona od tego rodzaju procederów, będąc niemocną, mniej jest pochopną do barbarzyństwa.
Zwyczaje i gromada zdają się upadlać wybrane plemię...
... Oczywistą tedy jest rzeczą, że ziemia — matka, nie będąc w obsessyi szatana, piastować jednak będzie na swojem łonie niejednego łotra.

(D. Ph.)

== W jakiejże to postaci ukazałby się nam człowiek w czystym stanie naturalnym?
Byłby — rzecz prosta — zwierzęciem, pod względem społecznym stojącym niżej od pierwszych Irokezów, których napotkano w Ameryce.
W „czystym stanie naturalnym“ sprowadzałaby się mowa ludzka do nieartykułowanych dźwięków. Gatunek ludozwierza, bez spółdziałania w naszych przynajmniej warunkach klimatycznych, dla braku pożywienia, spadłby liczebnie do nieznacznej cyfry. Myślenie ograniczyłoby się troską o byt. Człowiek musiałby ustąpić pierwszeństwa społeczności zacnych bobrów i mrówek.
Zresztą nie łudźmy się na różowo-niebiesko-