Strona:Voltaire - Refleksye.djvu/20

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

jasny zapalają smętne gromnice tym będą równi, którzy miast modlitwy sławią promienie pierwszego słońca, niechaj szaty pontyfikalne równe będą najtwardszym, siermiężnym.
Daj wszystkim ludziom jasną, mężną odrodczą świadomość spólnoty i braterstwa. Ale niech wpierw znienawidzą przemocy nad duchem, jak rabunku, jak wszelkiego gwałtu nad owocem cichej świętej pracy.
Uchowaj nas od nierządu i rozdarcia, w czasach wojny i pokoju.
Niech blyskawicolotną chwilę żywota używają ludzie, w wielotysięcznych językach chwaląc Imię Twoje, Imię Twoje: Wolność.

(Tr. s. l. Tolér.)