Strona:Vicente Blasco Ibáñez - Meksyk.djvu/28

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

zmysł sprawiedliwości, ścigając Castilleja jako zbrodniarza.
Zapewniam was,, że każdy z oskarżających go generałów ma na sumieniu znacznie więcej zbrodni i okrucieństw. Jeżeli wrogowie go ścigają, czynią to z pewnością nie z poczucia sprawiedliwości, lecz z zemsty, a co więcej — z zazdrości! Nienawidzą Castilleja głównie z tego powodu, że dał im nieraz uczuć swoją wyższość.
A co ich najbardziej drażni, to — że już nie będą mogli bez jawnego skandalu zastosować kawału z „wypadkiem samochodowym“. Stracił już urok nowości. Ach! coby dał z nich każdy, gdyby nie Castillejo, ale on mógł się poszczycić autorstwem tak genjalnego wynalazku!




TALIZMAN

Przytulony do muru kamienicy, odejmując od twarzy kolbę mauzera, Jaramillo krzyknął do swego sąsiada, jak mógł najgłośniej, aby zagłuszyć grzechot karabinów:
Morales, nie strzelaj szkoda ładunków! ten djabeł ma z pewnością inkluza — kula go nie ima.
Korzystając z ciemnej nocy około setki obdartusów, wylądowało w przystani miasta Corrientes z dwóch małych parowców, z zamiarem zaskoczenia przeciwników niespodziewanym napadem i opanowania wśród wywołanego tem popłochu koszar policyjnych. Prawie wszyscy członkowie bandy pochodzili z tej prowincji, skąd wygnały ich bądź zamieszki polityczne, bądź zwykłe bójki karczemne, w których no że zwykły zbyt łatwo wyskakiwać z pochew. Bliskość niestrzeżonej przez nikogo granicy niezmierzonych