Strona:Verner von Heidenstam-Hans Alienus.djvu/317

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

dzeniem, byłaby możność przedstawienia owego ciała większego i przezroczystego, w którem był zamknięty model. Teraz jest to jednak niepodobieństwem. Słowa wasze omgliły mi oczy, podobnie, jak lira zamilkła, gdym ją obejrzał. Nie mogę oddać ani tego, co widzę, ani tego, czego pożądam. Tworzę jeno sprzeczną w sobie kombinację obu rzeczy i powstaje maszkara. Twórczość mą rozdzierają w strzępy dwaj nieprzyjaciele. Wszystko, czego dotknę, rozpada się w proch, jak i ja sam.
Wstał i ruszył ku wybrzeżu, nie bacząc uspakajających wezwań białych braci. Rozwinął żagiel, ponieważ jednak nie było wiatru, zbudził śpiącego Tuklata, posadził go przy jednem wiośle, sam ujął drugie i skierował statek na pełne morze.