Strona:Urke Nachalnik - Żywe grobowce.djvu/30

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

zawsze nic nie robił, a pieniędzy dużo miał. Ja kazałam go aresztować policji.
— Czy świadek nie widziała czasami, by ci czterej, co tu siedzą na ławie oskarżonych, chodzili razem?
— Ja raz widziałem, jak ten — wskazała palcem na mnie i na Szofera — i ten wysoki, przychodzili razem golić się do naszej fryzjerni.
Przewodniczący zwrócił się do mnie.
— Czy oskarżony zna tę kobietę? I czy to prawda, co ona mówi?
— Tak, znam ją aż zanadto. Nie dawała mi spokoju swoją miłością. Namawiała mnie nawet, żebym zabił jej męża i żył z nią razem. Ta kobieta chce się zemścić za to, że odpędzałem ją od siebie. Prześladowała mnie zawsze swoją miłością, odgrażając się, że ją popamiętam.
Kobieta zapłonęła ze wstydu, a przewodniczący kazał jej usiąść na swojem miejscu.
Przesłuchano resztę świadków, poczem sąd udał się na naradę.
Elcia przez cały czas rozprawy siedziała blada nie do poznania; widać było, że zrozumiała nareszcie, co mnie czeka i że jestem dla niej stracony na zawsze. Fryzjerka siedziała na przeciw niej, zaglądając jej triumfalnie w oczy i jadowicie uśmiechała się.
Teraz przypatrywałem jej się uważnie i nagle zrobiłem ruch, jakbym chciał przeskoczyć barjerkę i rzucić się na tę podłą kobietę. Ale policjant odrazu spostrzegł mój zamiar i stanął przy mnie, nie spuszczając mnie z oczu. Elcia zauważyła to i wybuchnęła spazmatycznym płaczem.
Na sali sądowej zapanowała głucha cisza. Kilka kobiet starało się ją uspokoić. W reszcie przesunęła ręką po czole, jakby chciała sobie coś przypomnieć; westchnęła ciężko i zawołała:
— O Boże, co ja biedna zrobię!
I znów wybuchnęła płaczem.
Po półgodzinnej przerwie, która wydawała się wiekiem, sąd powrócił z narady, poczem ogłoszono wyrok.
Wyrok uderzył we mnie jak piorun. Kamer skazany został na osiem lat ciężkiego więzienia z pozbawieniem praw na