Strona:Urke-Nachalnik - Gdyby nie kobiety.djvu/74

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— I zawsze pan leżał chory w łóżku?
— Tak. Już więcej niż 15 lat jestem kaleką.
— Piętnaście lat? — dziwił się sędzia śledczy.
— Tak piętnaście lat z czubkiem.
— No, no.... a ile pan ma lat?
— Sześćdziesiąt.
— Jak długo pan siedział w więzieniu?
— Nie długo.
— Jak długo robi pan w fachu?
— Także nie długo.
— Kto byli pańscy wspólnicy?
— Różni: Żydzi, Chrześcijanie, Rosjanie, Turcy, Chińczycy, Japończycy, Tatarzy, Cyganie. Nawet murzyni także.
— No no...
— Tak to jest, panie sędzio śledczy.
— Byłem zawsze internacjonalista Nie dbałem o różnice rasowe. A obrabiałem także ludzi z różnych krajów. Nie robiłem różnicy miedzy żadnymi walutami świata. Słowem stuprocentowy internacjonalista.
Zamyślił się przez chwile. Poznać było że jest bardzo zdenerwowany. Uśmiechnął się z przymusem i mówił dalej.
— Cała moja przeszłość, która tak pana interesuje jest dla mnie samego jakby koszmarem, jakby złym snem, który dręczy mnie od wielu lat i nie pozwala mi przespać spokojnie nocy. Pan mi obiecuje lekarzy i inne przywileje, za cenę zdradzenia moich przyjaciół, z którymi razem się cieszyłem, jadłem, głodowałem i cierpiałem. Pan żąda ode mnie drobnostki. Więcej pan nie chce, jak tylko zrobić ze mnie „kapusia“ — roześmiał się.
Sędzia śledczy nie mógł się już połapać do czego stary zmierza:
— Ja znam wszystkie nazwiska i adresy wszyst-