Strona:Upominek. Książka zbiorowa na cześć Elizy Orzeszkowej (1866-1891).pdf/105

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.


ARAB I WIELBŁĄD.
(BAJKA).

Są czasem dziwne stworzenia —
Weźmy, naprzykład, wielbłąda:
Spokojny i cierpliwy, dola go nie zmienia,
I, by gasić pragnienie, pić niezawsze żąda.

Arabowi w podróży
Przez rozległe pustynie zabrakło raz wody,
Ze znużenia, z pragnienia wzrok omdlenia mruży,
I cierpi, choć silny i młody...

Tymczasem jego wielbłąd kroczy raźno daléj,
Nie mdleje, nie upada, ni na los się żali;
Ochrania go od cierpień w najgorętszej dobie
Zdrój, który nosi sam w sobie.

— „W sobie... — powtarza Arab, jak słowa namaza,
W sobie...“ — i kiedy chwyta rękojeść żelaza,
Rzekł wielbłąd do niego w spokoju:
— „Biada, kto w dobie skwarnej nie ma w sobie zdroju,
Próżno wtedy pustynię życia przejść się kusi,
Nawet blizki już celu swojego — ledz musi“.


Warszawa.Józef Waśniewski.





93