Strona:Trzy twarze Józefa Światły.pdf/78

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

może niektóre cechy Fleischfarba, jak te, które ujawniły się w punkcie obozowym nr 23 i zapewne nasiliły się w czasie służby w wojsku na stanowiskach dowódczych — ułatwiały mu akceptację skierowania na tego rodzaju „odcinek pracy”. Nie jestem pewien, czy był to czynnik decydujący, ale należy sądzić, że Światło miał wówczas pełną świadomość, na czym polega działalność czekisty i jakie metody są stosowane przy aresztowaniach i w trakcie przesłuchań.
Z oficera polityczno-wychowawczego, czyli tego, który przekonuje, stawał się przecież oficerem śledczym, czyli takim, który przesłuchuje. To jednak różnica, przekonywać czy przesłuchiwać. O jego aktywności w tamtym okresie wiadomo niewiele, ostały się tylko szczątki dokumentów warszawskiej KW MO, a zapewne w ogóle sporządzano wówczas niewiele dokumentów i robiono to byle jak, z uwagi na nader skromne zasoby papieru i nieliczne maszyny do pisania, a także poziom przygotowania milicjantów i innych „stróżów prawa” do pracy biurowej. W czasie gromadzenia w 1954 r. informacji o Światłe nie zwrócono się, niestety, do żadnego z jego towarzyszy, a więc nie ma żadnych bezpośrednich świadectw. W każdym razie Światło do połowy stycznia 1945 r. był funkcjonariuszem MO, która, jako formacja o dłuższym stażu, znacznie liczniejsza i głębiej osadzona w terenie niż bezpieka, nie tylko operowała na obszarze przestępczości pospolitej i strzegła codziennego porządku, ale także — a może nawet: przede wszystkim — uczestniczyła w zwalczaniu niepodległościowej konspiracji. Tak było w rejonie Warszawy, gdzie komendantem wojewódzkim MO został Grzegorz Korczyński, rówieśnik Światły, uczestnik wojny domowej w Hiszpanii (w tym członek „oddziału specjalnego”, który zajmował się czystką w szeregach brygad międzynarodowych). Internowany przez Francuzów, następnie przebywał konspiracyjnie we Francji, latem 1942 r. zaś został skierowany przez Komintern do kraju, gdzie był jednym z najbardziej aktywnych dowódców komunistycznej partyzantki. Już w Hiszpanii miał opinię awanturnika, a więc w istniejącej sytuacji świetnie nadawał się na szefa tego rodzaju służby. Wnet zresztą przeszedł do bezpieki. Pięć lat później Światło miał go osobiście aresztować.
Ppor. Światło, w nowej roli, z całą pewnością uczestniczył w wielu akcjach — w aresztowaniu ludzi podziemia lub tych, którzy udzielali im pomocy czy w organizowaniu „kotłów” w mieszkaniach. Brał też udział w akcjach pościgowych za oddziałami partyzanckimi. Na podstawie relacji można stwierdzić, że 8 grudnia aresztował w Świdrze małżeństwo Emilię i Andrzeja Chrościckich, 23 grudnia w Mińsku Mazowieckim Karola Karlsbada, w grudniu, też w Mińsku Mazowieckim, ppłk Kazimierza Suskiego i płk Lucjana Szymańskiego „Janczara”, komendanta Podokręgu Wschodniego Obszaru Warszawskiego AK. Największym jego sukcesem było aresztowanie wspomnianego już „Andrzeja”, czyli płk Antoniego Żurowskiego, komendanta Obwodu Praga AK, oraz jego zastępcy, mjr Kazimierza Lichodziejewskiego. Stało się to 17 listopada w Świdrze, na terenie sanatorium dziecięcego, gdzie obaj się ukrywali. Wprawdzie w oświadczeniu