Strona:Thomas Carlyle - Bohaterowie.pdf/360

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

na niemoc i wpadnięcie w próżnię: wszelki ratunek dla niego zniknął. Musiał tam zginąć ponuro, jak rzadko człowiek ginie, — musiał rozbić wielkie swe serce i umrzeć. Biedny Napoleon, wielkie narzędzie, przed czasem zniszczone, zanim przestało być pożytecznem: ostatni to nasz wielki człowiek!

Nasz ostatni w podwójnem znaczeniu. Tu bowiem mają się zakończyć ostatecznie dalekie nasze błąkania się po licznych czasach oraz miejscach, w celu szukania tudzież badania bohaterów. Szkoda mi tych wycieczek: jeśli wiele napotkałem w nich trudu, to wiele też znajdowałem i przyjemności. Wielki to przedmiot: bardzo poważny, bardzo obszerny; dla uniknięcia zbytniej powagi, nazwałem go czcią dla bohaterów. Tkwi on głęboko, według mego zdania, w tajemnicy dróg ludzkości i najbardziej życiowych interesów tego świata, — zasługuje więc na to, by obecnie go wytłumaczono. W ciągu sześciu miesięcy, zamiast sześciu dni, wywiązalibyśmy się może lepiej z zadania. Obiecałem, że spełnianie jego rozpocznę: sam nie wiem, czy i tego udało mi się dokonać. Aby choć trochę do głębi przeniknąć, musiałem bardzo zgruba kopać miejsce na fundamenta. Nieraz wystawiałem na próbę wyrozumiałość waszę temi wyrażeniami się urywanemi, rzuconemi samopas, niewytłumaczonemi. Nie chcę tu mówić o tej waszej wyrozumiałości, cierpliwej dobrej wierze, życzliwości i uprzejmości, które tyle mi dodawały odwagi. Wszystko, co znajduje się w Anglii najbardziej skończonego, wybitnego, pięknego i mądrego, jednem słowem najlepszego, słuchało tu cier-