Strona:Theodore Roosevelt - Życie wytężone.pdf/129

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Każdy chłopiec potrzebuje zarówno odwagi fizycznej, jak i moralnej. Jedna nie może zastąpić drugiej. Kiedy chłopcy staną się ludźmi, odkryją, że bywają ludzie bardzo mężni na polach bitew, którzy okazali się nieśmiałymi i bez wartości jako politycy; bywają również politycy, gotowi w każdej chwili do narażania się i brania na siebie odpowiedzialności w życiu społecznem, którym jednak brak było cech waleczności, kiedy byli wystawieni na niebezpieczeństwo fizyczne. W każdym takim wypadku u żołnierzy i u polityków mamy tylko połowę zalet. Odwaga u żołnierza nie usprawiedliwia braku odwagi u męża stanu, a tem mniej odwaga męża stanu uniewinnia cofanie się na polu bitwy. Wszystko to w zupełności da się zastosować i do chłopców. Tchórz, który dostaje uderzenie i nie oddaje go, jest stworzeniem, godnem pogardy; ale ostatecznie jest zaledwie równie nikczemny, jak chłopiec, który nie śmie bronić tego, co uważa za sprawiedliwe, przed szyderstwami kolegów, o których wie, że są w błędzie. Ośmieszanie jest jedną z najulubieńszych broni złego; i czasami niepodobna zupełnie zrozumieć, jakim sposobem dobrzy i mężni chłopcy pozwalają wywierać na siebie wpływ kolegom, którzy wyśmiewają ich, a sami nie mają ani jednej zalety, nakazującej szacunek, usiłują tylko zawsze wydrwiwać nawet te cechy, które powinnyby być przedmiotami słusznej dumy.
Nie trzeba być próżnym i zarozumiałym. Niema potrzeby, żeby chłopiec sam głosił o swojem dobrem sprawowaniu i o swoich cnotach. Jeżeli to robi, to sam się ośmieszy i stanie się później obra-