Strona:Theodore Roosevelt - Życie wytężone.pdf/10

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

ludów podstaw tego rozwoju, które mają Stany Zjednoczone. W oświetleniu prezydenta Roosevelta polityka t. zw. zaborcza jest poprostu nieuchronną walką cywilizacyi z barbarzyństwem, prawa z bezprawiem, światła z ciemnotą, ładu z anarchią.
Ta doktryna zdobywcza, energiczna, surowa mogłaby stać się niebezpieczną, gdyby nie równoważyły jej wybitne względy moralne. Autor tej książki zdaje sobie z tego sprawę doskonale i nieustannie z naciskiem podkreśla, że w walce, która ostatecznie jest treścią życia, należy używać tylko środków godziwych. Dążenie do prawdy, prawość, uczciwość — pojęcia te przewijają się poprzez wszystkie rozdziały książki, nadają jej znamię szczególnie moralne.
Ztąd też — po za uzasadnioną ciekawością poznania poglądów, kto wie, czy nie najwybitniejszego dziś męża stanu — płynie z tej książki główna korzyść dla polskiego czytelnika. Dobrze jest zawsze przeciwstawiać własnej zniewieściałości, łagodności i niedołęztwu zdrowe i mocne cnoty amerykańskie. Dobrze jest przekonać się o potędze cnót czynnych w przeciwstawieniu do cnót biernych, robienia czegoś pożytecznego w przeciwstawieniu jedynie do zakazu moralnego.
Z całej książki płynie jedna wielka nauka, że w każdym z czynów naszych natrafiamy na opór, czy to innych jednostek, czy grup społecznych, czy wreszcie całego społeczeństwa i zawsze ryzykujemy, że nadwerężymy cudze interesy. Gdybyśmy więc w imię bezwzględnej pseudo-moralności, mieli wiecznie na widoku tylko interesy cudze, to musielibyśmy zaniechać wszystkich czynów; byłoby to zwycięztwo gnuśności, apatyi, lenistwa. Tymczasem życie jest i będzie walką, a podwaliną tej walki jest czyn, wytężone usiłowanie w kierunku osiągnięcia danego celu. Zatem i w życiu jednostki i w życiu społeczeństwa trzeba nieustannie wytężać wszystkie siły, nieustannie pracować dla siebie i dla ogółu.

L. Włodek.