Strona:Tatry. Przez Podtatrzanina.pdf/55

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
Z Bukowiny do Morskiego Oka[1].
Góry opoki,
Boże widoki,
Gdy mają wodę;
To wiecznie błode.

Dalej dalej, hyżo w drogę,
Pędź mój koniu, pędź przez lasy,
Bo ja spocząć tu nie mogę,
Tu nie dla mnie są wywczasy.

Choć otwarte schludne chaty
Wabią do się Bukowiny;[2]
To lud duchem niebogaty,
W myśli, w czuciu szumowiny.


  1. Od wszystkich gór na świecie różnią się Tatry licznemi jeziorami na znacznych wysoko-ściach Zebranie się ich tam, jest w najściślejszym związku z gatunkiem skał. Nie masz jeziór śród skał piaskowych lub wapiennych, a wszystkie głębsze leżą śród skał krystalicznych, a szczególniej granitowych. Do najcelniejszych należy jezioro Rybie czyli Morskie Oko: pierwsza nazwa pochodzi od mnóstwa pstrągów żyjących w jego jak łza przezroczystej wodzie. Jest-to według w szelkiego prawdopodobieństwa nowy Tatrom właściwy gatunek, różny od dotąd opisanych. Druga nazwa: Morskie Oko, łączy się z mnóstwem wyobrażeń poetycznych, szeroko i daleko rozpowszechnionych w Polskiej i Słowackiej góralszczyźnie ... Rybie Jezioro, czyli Morskie Oko Polskie, z którego bystra Białka wypływa, rozległe prawie ćwierć mili kwadratowej, z trzech stron otaczają kilka tysięcy stóp wyniosłe szczyty skaliste, z czwartej otwiera się głęboka dolina Białki. Woda jego przejrzysta, jest pięknej smaragdowo-zielonej barwy, a powierzchnia dalsza, w miarę oświecenia jaśniej lub ciemniej błękitna, żywo przypomina powierzchnię morza Adryatyckiego. I zapewne ta okoliczność najgłówniej spowodowała upatrywanie podobieństwa jeziór Tatrowych z morzem. Morskie Oko jest znacznie głębokie. Głębia największa, według moich pomiarów jest w stronie południowo zachodniej, pod stromą skałą zwaną Mnichem, czyli Mnikiem, jak Podhalanie wymawiają, i wynosi 151 stóp Paryzkich. (Ludwik Zeiszner.)
  2. Wioska ostatnia już pod samemi Tatrami, z niej najwięcej się biorą przewodnicy do gór, i oni też znają najlepiej drogi, ścieżki i góry wszystkie z imienia. Granicząc z Węgrami trudnili się dawniej przemytnictwem tytoniu i wina Bukowianie, z tąd wszystkie u nich niecnoty. Oprowadzając zaś wędrowców po Tatrach, nabrali od nich ogłady i pewnego ugrzecznienia. Domy ich schludne, pola orne skąpe, lecz za to starannie uprawione.