Strona:Tatry. Przez Podtatrzanina.pdf/36

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Dziewicze kwiecie i skromne i miłe
Z wysmukłą jodłą w przecudnej tam zgodzie,
Choć kwiatek wątły, a jodła ma siłę,
Wespółek rosną w tym Bożym ogrodzie.

Pienińskie góry, o jakie wy szczytne
Tą myślą Bożą, co was tu wyniosła!
Niebo nad wami wciąż jaśnie błękitne,
Zielonym włosem głowa wam porosła.

Zioła i kwiaty, jodły wymuskane,
Rozrosłe świerki, krzewy na ramieniu;[1]
A u stóp waszych wody rozespane
Błogo spoczęły w rozdartym kamieniu.[2]

Gdzie oko spojrzy; wszędzie tryska życie,
I wszędzie piękność wśród życia rozlana;
A tyle wdzięków na cukrowym szczycie,[3]
Ze tam być musi już mieszkanie Pana.

  1. Roślinność w tych okolicah wszędzie bujna a grunta urodzajne: począwszy od żyta i pszenicy aż do owoców, udaje się tu wszystko dobrze, mimo że wzniesienie tych stron nad poziom morza dość znaczne. Pieniny pod względem jakości flory je­dnoczą w sobie rozmaite stosunki. Uważane w całości, przedstawiają najpiękniejszą florę podalpejską, w szczegółach zaś mają reprezentantów aż z najodleglejszego północnego wschodu — w gatunku Jastrunia sybirskiego - Chrysanthemum sibiricum, i Jałowcu Sawiny - Juniperus pseudo - sabina. Obecność tych dwóch roślin nie da się inaczej wy­tłumaczyć jak tylko szczególniejszem położeniem topograficznem i wpływem klimatu, wywołanem podniesieniem geograficznem, a właściwie obecnością w pobliżu Alp Tatrzańskich i otaczającego zewsząd Beskidu. Prócz tego Pieniny odznaczają się nastę-pnemi gatunkami, których we florze podalpejskiej Tatrzańskiej zupełnie brakuje, a nawet i w innych okolicach Galicyi dotąd, ich nie wykryto — a te są: Nałęczyk alpejski - Phaca alpina; Ożanka górska - Teucrium montanum; Gorczycznik papawolistny - Erisimum crepidifolium i Piaskownica szczeciolistna - Arenaria setacea. — Tak pisze Feliks Berdau.
  2. W pośrodku Pienin wznosi się ogromna opoka wapienna. Od wierzchu na kilka sążni wgłąb przewiercony otwór, a w samym środku rozległ się mały stawek. Wschód doń przez krągłą, jakby umyślnie wydrążoną jamę, która jednakże nie zawsze stojąco się przebywa. Można jamą tą dostać się aż na drugą stronę opoki, niebezpieczno jednak puszczać się tam, dla nader wązkiego przesmyku, a to na samym środku dosyć znacznego przedziału, który tuż nad stawkiem przeskoczyć wypada. Dziwnie pięknie wydaje się ten w czeluściach skały ukryty stawek, kiedy przez skromny otwór słoneczne nań padając promienie, na krótką chwilę złotem po wodzie rozleją się powabem.
  3. Lud górski nazywa dwa krągłe szczyty nad samym Dunajcem pionowo wyniesione „Głowami cukru.“ Są one też istotnie do tychże podobne, zwłaszcza gdy się zdala na nie popatrzysz.