Strona:Tatry. Przez Podtatrzanina.pdf/35

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
Pieniny[1].
Drobne łacniej myślą zmierzyć.
Prędzej w sercu się pomieści
Co o pięknie gwarzy, wieści....
Że to Boże, to już wierzyć.

Piękne są góry kiedy ponad niemi
Błękitne nieba jaśnieją w około,
Stokroć piękniejsze jeźli szczyptą ziemi
Stwórca opruszył skaliste ich czoło.

Ta skąpa ziemia od wieków spłużona
Na drobnych grzędach ma bujna roślinność,
Swiéżuchna zieleń nieprędko tam kona,
U Władcy świata znalazła gościnność.

  1. Ile ważą Pieniny, niech mi wolno będzie przytoczyć słowa szanownego Dra. Józefa Dietla w r. 1858 napisane: Pieniny! któż je opisać zdoła! Jest-to barczysta dziatwa olbrzymich Tatrów, ka­mienne stróże niepowstrzymanej rzeki. Wśród tego kilkomilowego wąwozu bystry Dunajec, owa resztka pozostała z odwiecznych jezior tatrzańskich szumiąc i hucząc łoże sobie utorował. Te malownicze gromady olbrzymio piątrzących się skał, te lesiste szczyty gór, te strome urwiska skał, te bezdenne otchłanie nieprzebytych pieczar, te przepaści przybierającenajpotworniejsze kształty i zakręty obok powabnych dolin, niw i lasów, przejmują, okazałością i nieskończoną rozmaitością zdumionego podróżnika, i zmuszają go do wyznania, iż wielki jest Bóg w dzie­łach swoich.