Ta strona została przepisana.
Upoi was...
Po całem mieście
250
I nie znalazła, aż nareszcie
Przybyła do Syrakuz znowu.
W więzieniu siedział jej jedynak,
W kajdanach, ale do więzienia
255
Nieboga
Czekała, jak na swego boga,
Na niego.
„Może — myśli — może,
260
I może wyjdzie on w kajdanach,
By przez więziennych stróżów gnany,
Zmiatał ulice."
W Rzymie święto,
265
Zaległo gród. Wojewodowie
Ze wszech stron państwa, pretorjanie
I cały senat, i kapłani,
I liktorowie okrążyli
270
Śpiewają, a z kadzielnic dym
I z amfor ścieli się do nóg.
W tym gronie kroczy cezar-bóg,
A przed nim — czy widzicie? — oto
275
Sobowtór jego.
VII
Przedziwne święto urządzili
Patrycyusze wraz ze starym
Senatem carskim. Ponad miarę
280