Strona:Tajemnica zamku Rodriganda. Nr 74.djvu/28

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
—   2084   —

— To drobiazg. Czy wiecie, co to takiego coile de face?
— Wiem. Słynna francuska szminka, która starą kobietę zmienić potrafi w młodą dziewczynę. Można nią wygładzić najgłębsze zmarszczki.
— Oprócz tego można włożyć perukę i przykleić brodę. Koroną zaś przeobrażenia jest fałszywy paszport — rzecz doskonale wam z pewnością znana.
Landola uśmiechnął się:
— Fałszywy paszport? To wynalazek szatana!
— Dobrze, dobrze. Wszystko wam dostarczę. W Meksyku spotkamy z pewnością Zorskiego i innych; musimy więc strzec się, aby nas nie poznali.
— Pocóż przebierać się przed przybyciem do Meksyku?
— To konieczne. Może nie będziemy mieli okazji do zmiany nazwisk, wyglądu i paszportów. A zresztą, musimy wyglądać tam tak samo, jak tu w chwili wsiadania na okręt.
— Słusznie. W przeciwnym razie mogłoby powstać podejrzenie.
— Uważajcie! — Pojadę jako Antonio Veridante, adwokat i pełnomocnik hrabiego Alfonsa de Rodriganda. Zadaniem moim jest lustracja meksykańskich posiadłości hrabiego. Mam wystarczające pełnomocnictwa....
— Wystawicie je sobie sami, nieprawdaż?
— Z paszportem nie będzie również trudności. Wezmę jednak na wszelki wypadek swoje prawdziwe papiery.